Znacie na pewno jego charakterystyczną fryzurę, ale jeżeli sobie przypomnicie płyty, które nagrał w swojej karierze to uświadomicie sobie, że najbardziej znaczącą i wyróżniającą go cechą wcale nie jest owa słynna "palma" ale brzmienie gitary basowej. Słuchając płyt "Budki Suflera" czy dokonań solowych albo sesyjnych nagrań od razu poznacie ten pulsujący bas. Jest w Mietku coś takiego, że lubi się go słuchać - i to zarówno jak "gada" za pomocą aparatu mowy jak i za pomocą szerokiego instrumentarium, które posiada i nie waha się go używać w studio i na scenie.
Człowiek, dla którego właśnie scena jest naturalnym miejscem, ma w zanadrzu tysiąc opowieści dotyczących tzw. "życia estradowego". Mieczysław urodził się we Wrocławiu ale od wielu lat mieszka i tworzy w Lublinie. Cały czas działa w tym mieście na rzecz promowania kultury i rozwoju młodych talentów.
Jeśli właśnie nie komponuje lub nie nagrywa to jeździ po instytucjach i firmach prywatnych, gdzie używając uroku osobistego i siły idei która go napędza, zdobywa wsparcie dla swoich przedsięwzięć. A jest tego sporo:
fot. L.Chylak
Festiwal Solo Życia - jego pomysłodawcą, organizatorem i prowadzącym jest właśnie Mietek. Tego typu "konkursy" wymagające posiadania prawdziwych umiejętności i talentu są organizowane głównie w
muzyce poważnej. Ta impreza począwszy od 2005 roku jest corocznie jego zasługą.Mietek i jego współpracownicy stworzyli bardzo atrakcyjną formę - jest to konkurs dla najlepszych młodych instrumentalistów w konwencji muzyki tzw. rozrywkowej. Jak mówi sam autor pomysłu: "Młodzi muzycy mają coraz
trudniej, aby zaistnieć na tzw. rynku muzycznym. Oczywiście kiedy ja zaczynałem grać, też nie było łatwo. "Osły" w
garniturach namiętnie tępiły big-beat. Natomiast dzisiaj jest jeszcze
więcej trudności. Proszę mi pokazać radio, gdzie będzie można usłyszeć
muzykę instrumentalną. Gdyby tutaj urodził się Carlos Santana, to nigdy
nie usłyszelibyśmy Europy czy Samby Pa Ti. Dlatego powstało "Solo
Życia". Mimo tego, co się wokół nas dzieje, mamy wspaniałą, zdolną
młodzież. Szkoda byłoby, aby ich talent się zmarnował." (Kurier Lubelski, 01.09.2012)
fot. L.Chylak
Laureaci tego konkursu, oprócz licznych nagród pieniężnych i rzeczowych ufundowanych przez sponsorów, dostają okazję zagrania z Mietkiem i innymi gośćmi - doskonałymi muzykami - na jednej scenie, bowiem każdy dzień festiwalowy kończy wspólne "jam session".
Kolejnym dziełem, w którym uczestniczy, jest konkurs "Diamenty Lublina" współorganizowany przez radnych miasta Lublin. Konkurs ma na celu wybranie najlepszych lubelskich solistów i zespołów, wieńczy go rejestracja w studio oraz umieszczenie ich nagrań na płycie. Finałem tego przedsięwzięcia jest koncert laureatów - dla większości z nich autentyczny debiut na profesjonalnej scenie.
fot. L.Chylak
Jest nam niezmiernie miło, że Mietek Jurecki to także wierny użytkownik strun D'Addario. Jego wiedza i doświadczenie są dla nas niezwykle ważne. Od wielu lat Mietek gra również na wzmacniaczach basowych i kolumnach EBS. Jest to doskonałe narzędzie w jego rękach i Mietek nie ma oporów by na swoich zestawach basowych grać głośno i "z kopem"! Oby tak dalej! Zapraszamy na oficjalną stronę Mietka Jureckiego.
środa, 24 października 2012
czwartek, 11 października 2012
Łukasz Kurpiewski wygrał Solo Życia 2012
Od wielu lat współpracujemy z Mietkiem Jureckim i organizatorami Solo Życia - konkursu dla młodych, uzdolnionych muzyków. W tym roku poziom był bardzo wysoki (tak zresztą jest co rok - mamy zdolną młodzież!!!) - tym bardziej pragniemy docenić triumfatora tegorocznej odsłony festiwalu.
Łukasz Kurpiewski ma 22 lata i mieszka w Kutnie, mimo tak młodego wieku jest doskonałym gitarzystą! Wierzymy, że wielka kariera i setki pięknych koncertów przed nim! Wśród wielu cennych nagród jest jedna, którą Łukasz dostał od nas i ceni ją sobie mocno. Jest to kaczka z oryginalnym autografem legendarnego Slash'a! Łukaszu!!! Będziesz lepszy od niego - odrobina wytrwałości i powodzenia!!!
Łukasz Kurpiewski ma 22 lata i mieszka w Kutnie, mimo tak młodego wieku jest doskonałym gitarzystą! Wierzymy, że wielka kariera i setki pięknych koncertów przed nim! Wśród wielu cennych nagród jest jedna, którą Łukasz dostał od nas i ceni ją sobie mocno. Jest to kaczka z oryginalnym autografem legendarnego Slash'a! Łukaszu!!! Będziesz lepszy od niego - odrobina wytrwałości i powodzenia!!!
piątek, 17 sierpnia 2012
NAMM 2012
Jak co roku prezentujemy fotorelację z naszej wizyty w USA na targach muzycznych, które odbywały sie w Anaheim w dn. 19-22 stycznia 2012r.
D'Addario w tym roku zaskoczyło nas nową szatą graficzną stoiska czyli robiącym na wszystkich wrażenie ogromnym pictorialem "music starts here-2012" , który przyozdabiał ich główną kwaterę na targach.
do kolorowego efektow(n)ego zwierzyńca pod szyldem "Way Huge" właśnie dołączyła "Czerwona Lama"
D'Addario w tym roku zaskoczyło nas nową szatą graficzną stoiska czyli robiącym na wszystkich wrażenie ogromnym pictorialem "music starts here-2012" , który przyozdabiał ich główną kwaterę na targach.
Dunlop wprowadza na rynek nowe efekty w tempie w jakim Apollo 13 zbliżał się do naszej planety, przedzierając się niczym rozpędzony meteor w warstwach atmosfery.
do kolorowego efektow(n)ego zwierzyńca pod szyldem "Way Huge" właśnie dołączyła "Czerwona Lama"
Dla wielbicieli face fuzz'a Dunlop przygotował 2 nowe wersje sygnowane nazwiskami wielkich gitarzystów: Eric Johnson i Joe Bonamassa
Kolejna propozycja efektu to Rotovibe z limitowanej i ekskluzywnej serii sygnowanej nazwiskiem: Zakk Wylde - ten efekt ma niedługo pojawić się w ograniczonej liczbie limitowanych egzemplarzy
Odwiedziliśmy stoisko firmy MUSIC PEOPLE: oprócz futerałów i case'ów polecamy statywy On-Stage, akcesoria do perkusji - Drum Fire - i wiele inych produktów bez których muzycy nie chcą grać!
Wspólne zdjęcie po spotkaniu -od lewej : Jerzy Królikowski, (Music Dealer) John Lamb ( Music People) oraz Leszek Chylak (Music Dealer )
Historia firmy D'Addario
Małe włoskie miasteczko Salle można przemierzyć pieszo w około dziesięć minut... Ta niewielka miejscowość znajduje się w lekkiej dolinie między Monte Maiella na wschodzie i Monte Morrone na południu, we włoskiej prowincji Pescara. Nadal mieszka tam około trzysta osób - w otoczeniu postrzępionych bloków skalnych, w pięknym górzystym krajobrazie. Jest tam jeden sklep w okolicy, mały bar, można wpaść na filiżankę espresso i porozmawiać z którymś z pozostałych tu mieszkańców.
W środku miasta jest kościół. To właśnie w tym kościele, znajdują się najstarsze dokumenty dotyczące samego miasteczka i jego mieszkańców. W jednym z aktów chrzcielnych z 1680 roku pojawia się wpis Donato D'Addario - którego zawód, zajęcie, nazwano słowem „cordaro" czyli tłumacząc z włoskiego był to "producent strun". Historia struktury zawodowej miasta wskazuje, że mieszkańcy Salle byli rolnikami i rzemieślnikami - w tym producentami - strun, smyczków. Rodzina D'Addario była w równej części rolnikami i wytwórcami strun. Przed wprowadzeniem syntetycznych substytutów, struny do instrumentów takich, jak: lutnie, gitary, harfy, skrzypce i do innych różnorodnych instrumentów muzycznych wykonywano z jelit owiec i świń. Tworzenie cienkich strun z tego materiału było długim, żmudny procesem. Obejmował on różne etapy - cały proces trwał tydzień, od poniedziałku do soboty, i zaczynał się ponownie w każdy poniedziałek rano o świcie...czytaj więcej na stronie D'Addario
W środku miasta jest kościół. To właśnie w tym kościele, znajdują się najstarsze dokumenty dotyczące samego miasteczka i jego mieszkańców. W jednym z aktów chrzcielnych z 1680 roku pojawia się wpis Donato D'Addario - którego zawód, zajęcie, nazwano słowem „cordaro" czyli tłumacząc z włoskiego był to "producent strun". Historia struktury zawodowej miasta wskazuje, że mieszkańcy Salle byli rolnikami i rzemieślnikami - w tym producentami - strun, smyczków. Rodzina D'Addario była w równej części rolnikami i wytwórcami strun. Przed wprowadzeniem syntetycznych substytutów, struny do instrumentów takich, jak: lutnie, gitary, harfy, skrzypce i do innych różnorodnych instrumentów muzycznych wykonywano z jelit owiec i świń. Tworzenie cienkich strun z tego materiału było długim, żmudny procesem. Obejmował on różne etapy - cały proces trwał tydzień, od poniedziałku do soboty, i zaczynał się ponownie w każdy poniedziałek rano o świcie...czytaj więcej na stronie D'Addario