Mamy zaszczyt zaprezentować Wam najnowsze i jedyne notowanie listy:
TOP 10 EFEKTÓW,
KTÓRE NIE ISTNIEJĄ,
ale jakby istniały zapewne chcielibyście je posiadać w swoich pedalboardach!
Mamy przeczucie, że data ich premiery wyznaczona na 1 kwietnia nie jest przypadkowa:)
Mamy przeczucie, że data ich premiery wyznaczona na 1 kwietnia nie jest przypadkowa:)
1. Numer jeden na naszej liście to FALSE FLAG CHORUS - dostarcza niezapomnianych wrażeń akustycznych zwłaszcza podczas wprowadzania demokracji do krajów bogatych w ropę i surowce mineralne.
4. Amatorzy tłustego brzmienia i gruboziarnistego fuzza docenią customowy efekt firmy C&B - naturalne odgłosy trawienne wzmacniane są i harmonizowane już podczas poobiedniej drzemki.
5. Konstruktorzy i fascynaci efektów słuchając hitów w stylu "YMCA" Village People, wytworzyli bardzo kolorowy GENDER FUZZ. Wejście i wyjście na duży jack to oczywiście standard i zajmuje przy tym mało miejsca w pedalboardzie.
6. Symulator Grand Piano - zamienia najtańszą gitarę w fortepian Chopina. Nie trzeba już wozić ze sobą klawiszowca na koncerty - wystarczy ta mała i tania kostka i byle jaki wzmacniacz!
8. Prosto z Dublina do Lublina! Konstruktor i szarlatan gitarowego rzemiosła czyli Shon Corny albo po naszemu "korniszon" podbije wasz głód posiadania jeszcze większej liczby efektów!
9. Bardzo drogi i złowrogi efekt. Tylko 144 tysiące wyprodukowanych sztuk. Jego czerwona dioda widoczna jest nawet z kosmosu. Dystrybutor zapowiada także edycję limitowaną z podpisami wszystkich wilków z Wall Street.
10. Ostatnie, ale nie znaczy to, że najgorsze miejsce zajmuje TRIPLE NO EFFECT - podczas testów nie było nic słychać ale producent w instrukcji informuje, że powinien generować dużo szumu i paplaniny.